środa, 27 lutego 2013

Lecimy w kosmos.


W ramach ciekawego przerywnika, lecimy w kosmos.
Na "Wyślij zdjęcie w kosmos" załapał się nasz domowy niskopodłogowiec. Zdjęcie znalazło się na satelicie, która  na orbicie okołoziemskiej 600 km nad powierzchnią Ziemi, będzie w ramach projektu BRITE_PL prowadzać obserwacje najjaśniejszych gwiazd Drogi Mlecznej.

26 lutego 2013 o godz.14.34 czasu środkowoeuropejskiego (UTC+1) w siedzibie CBK PAN w Warszawie nastąpiło uroczyste przekazanie karty pamięci, na której zostały zapisane zdjęcia i filmy zebrane podczas akcji "Wyślij zdjęcie w kosmos".
Zespół Spółdzielni "Fajna Szuka" przekazał kość pamięci do rąk dyrektora Centrum Badań Kosmicznych PAN prof. dr hab. Marka Banaszkiewicza. Następnie Pan mgr inż. Rafał Graczyk - kierownik d.s. komputera pokładowego oraz systemu zasilania BRITE-PL umieścił ją na elektronicznej płytce, która jest częścią satelity „Heweliusz”.

Galerie zdjęć można zobaczyć tutaj www.facebook.com/FajnaSztuka

DUMA CZY WSTYD

Jesteśmy dumni, że szamotulskie ulice nazwane są od nazwisk wielkich ludzi związanych z historią naszego regionu oraz kraju. Jednak, czy możemy wypiąć dumnie pierś i powiedzieć: X jest patronem mojej ulicy!
Ze spuszczoną głową odpowiadamy: niestety nie.

Edmund Callier urodził się w Szamotułach w roku 1833. W wieku 30 lat brał udział w Powstaniu styczniowym. Zmarł w 1893 roku i pochowano go na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan.
Pogrzeb jego był narodową manifestacją społeczeństwa wielkopolskiego, oddaniem mu hołdu za to, co zdziałał dla ojczyzny.
Jego nazwisko nosi ulica w Poznaniu i w Szamotułach. (inf. wikipedia.org)

Tylko dwie miejscowości mogą poszczycić się ulicą z Jego nazwiskiem. Niestety stan nawierzchni szamotulskiej ulicy jest gorszy od drogi leśnej bądź polnej.

dzisiejsza gazeta szamotulska - cała strona poświęcona Edmundowi Callier

Czy powinniśmy być dumni z powyższego faktu?
Czy może raczej się wstydzić z powodu okropnych nawierzchni ulic nazwanych od wielkich ludzi powiązanych z regionem szamotulskim oraz całego kraju?

niedziela, 24 lutego 2013

Parę miesięcy później...

Pamiętacie pierwszy filmik dotyczący wjazdu na ulicę Calliera?
Nie? Oto link: WJAZD NA ULICĘ CALLIERA

Patrząc na stan naszej drogi w lutym br. to zaczniemy zostawiać auta przy Powstańców Wlkp. Zobaczcie sami.


Chyba czas najwyższy, by na naszej ulicy przetestować kilka samochodów.
Kto najszybciej przejedzie całą Calliera oraz najszybsza prędkość, jaką można osiągnąć na ulicy.
Co Wy na to? :)

sobota, 23 lutego 2013

Na czym stoimy?

Bo na pewno nie, na zadbanej asfaltowej drodze. Może asfalt to też za duże wymagania, przy obecnych cenach ropy naftowej, może być to całkowicie nie opłacalne. Tym bardziej, że tak, tak oprócz napędzania naszych samochodów, ropa też służy do produkcji nawierzchni po której jeżdżą.

Chociaż zgodnie z ostatnimi doniesieniami, dobrze sprawdzają się również nawierzchnie, które zawierają w sobie procent zużytych opon. Jak tak dalej pójdzie, samochody będą jeździć po wrakach swoich poprzedników.
Odcinek drogi w tej technologii jest również w Poznaniu, rondo Solidarności, o ile mnie pamięć nie myli, w rejonie Castoramy zostało zmodernizowane wykorzystując nawierzchnie bitumiczną z dodatkiem opon, przez co jest cichsza, a to na pewno spodoba się okolicznym mieszkańcom.

Nie wiem jednak, jaki jest stan wiedzy osób decyzyjnych i czy świadome są wykorzystywania tego typu technologii. Tak więc nawet brzydkiej kostki brukowej również nie ma i nie będzie. 

Decyzja środowiskowa warunkująca budowę drogi również niebawem wygaśnie, a przygotowanie kolejnej i wyrzucenie pieniędzy w błoto kolejny raz, bo już wcześniej decyzje przygotowywano i z jej nie wykorzystano, ponieważ drogi jak nie było tak nie ma. 
Nie wiem w ogóle po co przygotowywać się do inwestycji, której nie ma być, chyba tylko dlatego, żeby mydlić oczy bądź co bądź wyborcom, chociaż jest ich niewielu. 
Przy naszych ulicach Calliera, Halszki i Moraczewskiego, naliczyliśmy 21 domów, więc wyborów z taką siłą przebicia można nie wygrać.

Jeżdżę co dziennie, do Poznania i zaczęłam zauważać, że chyba nasza prośba, wybudowania drogi, to zbyt wiele. 
Jak oto możemy w sumie o cokolwiek prosić.
Przecież droga numer 184 odcinek Szamotuły - Czarnków, jest w opłakanym stanie, suną nią ciężarówki ze żwirem kilka razy dziennie.

Zima zasiała straszne spustoszenie. Dobrze, że zdecydowano się na remont odcinka Pamiątkowo - Baranowo, bo w przeciwnym wypadku musiałabym chyba rozważyć przesiadkę do helikoptera. 
Tak czy siak jednak za Napachaniem urzędują bardzo wdzięcznie wyglądające ślimaki, a GDDKiA zakłada przesiedlenie jedynie 2 000 sztuk z ziemią, a to ułamek całej kolonii. Hamuje to budowę odcinka S11 i zakończenie remontu drogi 184, a wydaje by mi się, że bardzo by jej się to przydało.

Tak, więc sama nie wiem, czy nie lepiej było by zalepić dziury, ale tak porządnie. Nie wzorujmy się na Panach powyżej, bo szkoda naszego czasu i przydeptywania. 

MK