sobota, 23 lutego 2013

Na czym stoimy?

Bo na pewno nie, na zadbanej asfaltowej drodze. Może asfalt to też za duże wymagania, przy obecnych cenach ropy naftowej, może być to całkowicie nie opłacalne. Tym bardziej, że tak, tak oprócz napędzania naszych samochodów, ropa też służy do produkcji nawierzchni po której jeżdżą.

Chociaż zgodnie z ostatnimi doniesieniami, dobrze sprawdzają się również nawierzchnie, które zawierają w sobie procent zużytych opon. Jak tak dalej pójdzie, samochody będą jeździć po wrakach swoich poprzedników.
Odcinek drogi w tej technologii jest również w Poznaniu, rondo Solidarności, o ile mnie pamięć nie myli, w rejonie Castoramy zostało zmodernizowane wykorzystując nawierzchnie bitumiczną z dodatkiem opon, przez co jest cichsza, a to na pewno spodoba się okolicznym mieszkańcom.

Nie wiem jednak, jaki jest stan wiedzy osób decyzyjnych i czy świadome są wykorzystywania tego typu technologii. Tak więc nawet brzydkiej kostki brukowej również nie ma i nie będzie. 

Decyzja środowiskowa warunkująca budowę drogi również niebawem wygaśnie, a przygotowanie kolejnej i wyrzucenie pieniędzy w błoto kolejny raz, bo już wcześniej decyzje przygotowywano i z jej nie wykorzystano, ponieważ drogi jak nie było tak nie ma. 
Nie wiem w ogóle po co przygotowywać się do inwestycji, której nie ma być, chyba tylko dlatego, żeby mydlić oczy bądź co bądź wyborcom, chociaż jest ich niewielu. 
Przy naszych ulicach Calliera, Halszki i Moraczewskiego, naliczyliśmy 21 domów, więc wyborów z taką siłą przebicia można nie wygrać.

Jeżdżę co dziennie, do Poznania i zaczęłam zauważać, że chyba nasza prośba, wybudowania drogi, to zbyt wiele. 
Jak oto możemy w sumie o cokolwiek prosić.
Przecież droga numer 184 odcinek Szamotuły - Czarnków, jest w opłakanym stanie, suną nią ciężarówki ze żwirem kilka razy dziennie.

Zima zasiała straszne spustoszenie. Dobrze, że zdecydowano się na remont odcinka Pamiątkowo - Baranowo, bo w przeciwnym wypadku musiałabym chyba rozważyć przesiadkę do helikoptera. 
Tak czy siak jednak za Napachaniem urzędują bardzo wdzięcznie wyglądające ślimaki, a GDDKiA zakłada przesiedlenie jedynie 2 000 sztuk z ziemią, a to ułamek całej kolonii. Hamuje to budowę odcinka S11 i zakończenie remontu drogi 184, a wydaje by mi się, że bardzo by jej się to przydało.

Tak, więc sama nie wiem, czy nie lepiej było by zalepić dziury, ale tak porządnie. Nie wzorujmy się na Panach powyżej, bo szkoda naszego czasu i przydeptywania. 

MK

1 komentarz:

  1. A wszystko zaczyna się o złego zrobienia szosy, dali by porządny asfalt, dobry podkład i nie byłoby takiego problemu z dziurami.

    OdpowiedzUsuń